❄❄❄❄❄
❄❄❄❄❄
❄❄❄❄❄
❄❄❄❄❄
Nie jestem zimowym fotografem. Na dworze tracę wzrok dosłownie oraz w przenośni. Cierpliwość też jest na niższym poziomie gdy zimno mi w ręce, a na figurkach zostaje wszystko z mokrej rękawiczki. Zdjęcia są sprzed tygodnia. Kiedy wróciłam do domu i zaczęłam je przeglądać, miałam ochotę wszystkie wyrzucić. Jednak w piątek wiewiórka na gałęzi przekonała mnie, żeby coś z nimi zrobić. Śmiesznie to zabrzmiało. Dobra, jeszcze jedna.
Odejdźmy od tematu tych zdjęć. Potem pokażę wam jeszcze pewne fotki... ale wcześniej pochwalę się moimi książkowymi zdobyczami. Jedna jest powiązana z moim nowym zdjęciem profilowym. Kupiłam sobie dwie, obie to biografie. Pierwsza opowiada o życiu Micka Jagger'a, mojego ulubionego wokalisty z The Rolling Stones. Druga - Andiego Warhola, którego twórczością i życiem zafascynowana jestem od pół roku. Bo wiecie, nie jestem na tyle zaawansowanym koneserem sztuki, żeby zachwycać się wszelką sztuką współczesną i jeszcze kolorowe kwadraty mnie nie pociągają, ale nie cierpię krytycznych i bardzo ignoranckich opinii osób, które nie mają bladego pojęcia o artyście i widzą właśnie tylko zewnętrzną warstwę tego, co chce przekazać. Oczywiście nie wątpię, że niektóre plamy, to po prostu plamy. Andy Warhol... co by tu dużo mówić, uwielbiam go. Wyobraźcie sobie, jak trudno zdobyć w Polsce książkę o nim. Albo kosztuje sto złotych za drugą część wydaną przez wydawnictwo, którego nie lubię, albo kosztuje 270 i jest po angielsku. Znalazłam świetną ofertę na allegro i kupiłam "Popism" za 30. Kocham jego uśmiech ze zdjęć z Edie :3 cdn.
Na koniec. Mam dla was małpę na aloesie w miejskiej dżungli. Tak!
Do zobaczenia 🌿
Śliczne zdjęcia! Zwłaszcza podobają mi się dwa pierwsze i te z krajobrazem. <3
OdpowiedzUsuńI jakoś urzekła mnie ta małpka na aloesie, właściwie nawet nie wiem czemu...
Super zdjęcia!
OdpowiedzUsuń~DasHund