poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Lubimy Andiego Warhola

Kocham starocie. Od zawsze. Przechwytywanie starej butelki po przedwojennym koniaku z placu rozbiórki czy odratowywanie skrzyni z domu po pradziadkach to ja. Natomiast dwa tygodnie temu wybrałam się na lubelską giełdę staroci. Co kupiłam? Meble! Tylko nie dla siebie.












Miałam niezłą zabawę z każdą kolejną figurką, zwróćcie uwagę na ich przeróżną mimikę. Nigdy nie doceniałam tej świnki, ale jest przesympatyczna.  





























1 komentarz:

  1. Ciekawe co cię skłoniło do założenia insta, khe khe khe! >:D
    Mebelki są autentycznie przecudowne. Musi ci dopisywać jakieś nieopisane szczęście, bo towarzystwem moich wędrówek na starocie są porcelanowe lalki bez rąk lub ich głowy bez ciał w cenie złota. ;-;

    OdpowiedzUsuń