piątek, 27 marca 2020

Krywulka


Pięć tysięcy koralików, pięćdziesiąt metrów sznurka, dwadzieścia pięć godzin pracy. Dziewczyny, skończyłam swoją pierwszą krywulkę i jestem dumna, że trzyma się kupy. Od 19 marca przez 5 dni siedziałam przy krośnie jak maniak, na co wskazuje średnia ilość przepracowanych na nim godzin w ciągu dnia. Zdążyłam przesłuchać 10 godzin audiobooka, a jednym okiem obejrzeć cztery filmy. Trochę Wielkiego Gatsby'ego, trochę Lecha Wałęsy. Żandarm z St. Tropez... Była to moja druga, ale pierwsza z pozytywna próba pracy na krośnie.

piątek, 20 marca 2020

sobota, 14 marca 2020

Accidental

Som barn ville han gerne have et akvarium. Men hans mor forbåd det. Det lavede alt for meget griseri. Og da han var voksen, satte hans kone sig imod det. Sådan noget lugter jo. Han er 46 år nu, snart 47. Han er for sent med alting.

i po co ten cytat? Może traktuję bloga jak zeszyt na swego rodzaju sentencje i przemyślenia. Może właśnie niebezpiecznie odchodzę w stronę jakiejś swojej psychoanalizy. Zaczęłabym od tego, że jestem infantylna, bo po cholerę wam ten pozbawiony kontekstu fragment teksu. Nawet nie chcę wiedzieć, ile błędów popełniłam przepisując ten duński. Istnieje również możliwość, że pisaniem próbuję uwiecznić swój stan emocjonalny. Fajnie jest sobie czytać swoje słowa po jakimś czasie.

Dzisiejszy post powinien nazywać się „20 sposobów jak spędzić pandemię w domu”. Od poniedziałku byłam na dworze tylko raz, sprawdzić skrzynkę na listy i wystarczy mi tamto spojrzenie listonosza, widzącego jak kaszlę. Moim pożegnaniem z cywilizacją była poniedziałkowa przejażdżka autobusem na 2 godziny chemii. Wtedy też, kiedy wyjęłam chusteczkę do nosa, ominął mnie z metrowym dystansem jakiś mężczyzna.

W tym czasie robię to wszystko, na co nie mam czasu na co dzień. Czego nie mam kiedy nawet zacząć. Punkt pierwszy? Uszyj psa. Hm, stworzyłam go ze starej koszulki i jeszcze starszych wacików znalezionych na strychu, bo skąd ja wezmę teraz cokolwiek. Cud, że dzisiaj wysłałam tatę do empiku i kupił mi szkicownik, bo kilka godzin później dowiedziałam się, że wprowadzony został stan epidemiologiczny i galerie zostają zamknięte. To co teraz, punkt dwa. Rysuj.

Nigdy nie oglądam seriali, a tu niespodzianka, zaczęłam Hannibala. To był pechowy piątek, witam was w sobotę 14 marca 2020. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, ale mam dla was zdjęcia. Czym jest wirus wobec krokusów. Będziemy mieli z nim problem jeszcze przez kilka miesięcy, a początek wiosny jest raz. Uznałam, że to ostania szansa, bo w nocy temperatura spadła poniżej zera. Co z tego, że sama jestem od ośmiu dni przeziębiona. Oby przeziębiona. Trzeba trochę odwrócić tę smętną narrację, bo zwariuję.