sobota, 28 stycznia 2017

Rule number two, no outside food.

Co interesującego mam dziś do powiedzenia? Przez to, że najnowszym newsem jest ,,O nie! Koniec ferii i w poniedziałek do szkoły!'' jedyne co mogę z siebie wykrzesać jest standardowe... ,,Hej! w dzisiejszym poście zdjęcia LPS''. I na tym polegać będzie mój post. Spróbuję tylko go trochę ubarwić epitetami. 

Wczorajszy dzień spędziłam na dokańczaniu mojego przemówienia do szkoły na temat kultury w świadomości współczesnej młodzieży. Ma ono na celu z nutką aluzji do konkretnych osób w z pozoru niewinny sposób pokazać co sądzę o dzisiejszym pokoleniu. Po jego wygłoszeniu na forum klasy mam zamiar je tu umieścić. Po skończeniu (może bardziej gwałtownym porzuceniu) pisania, obejrzałam odcinek serialu Simpsonowie. Jest to kreskówka dla starszej widowni (żeby nie powiedzieć dla dorosłych) produkowana od 1989 roku. Lubię ten serial, ale jedyną rzeczą, która naprawdę mi się nie podoba jest naśmiewanie z chrześcijaństwa. Jestem katolikiem i w moim odczuciu jest to bardzo dużą zniewagą z ich strony.


Wybrałam odcinek ,,How I spent my strummer vacations''. Opowiada o tygodniowym obozie, na który wyjechał Homer. Jedynym powodem dlaczego obejrzałam akurat ten są The Rolling Stones! Wystąpiły animowane, ,,simpsonowe'' postacie Micka Jagger'a i Keitha Rochards'a, które dubbingowały legendy rocka we własnej osobie. Odcinek i d e a l n y dla mnie 😄 Strasznie mnie bawił, a nawiązanie do ,,Voodoo child'' Jimiego Hendrix'a powaliło mnie już całkowicie 😂


Część dzisiejszego dnia spędziłam na dworze. Robiłam zdjęcia LPS'om i jeździłam z moją młodszą siostrą z górek na workach z sianem. Nie znalazłyśmy sanek, ale worki to nawet fajniejsza alternatywa 😉











Oprócz tego zrobiłam też domową sesyjkę Pullip. Co nowego u moich lalek? Zamówiłam im ubrania i znalazłam miniaturową butelkę szampana, której szukałam na sylwestrową sesję zdjęciową. Przez to wszystko lalki spędziły imprezę z samymi kieliszkami 😂 Możecie zobaczyć te zdjęcia blogu Egon☮lsen, do którego macie link na pasku gadżetów z prawej strony. Jeżeli chcecie więcej Pullip tutaj, dajcie znać w komentarzu. Dodałam jeszcze kilka innych gadżetów takich jak ankieta (dzięki za miłe ocenianie) i zakładkę z e-mail'em do kontaktowania się ze mną.
Połączyłam LPS i Pullip...







Do zobaczenia 
~Egon☮lsen

wtorek, 24 stycznia 2017

Przedstawienie trwa

Wiem, że dużo osób w LPS'owej społeczności lubi bulki, dlatego postanowiłam, że cały ten post poświęcę mojemu ulubieńcowi Hunterowi #154 który do tej pory nie miał swoich ,,pięciu minut'' na moim blogu. Huntera kupiłam w lecie ubiegłego roku. Długo na niego czekałam, ale opłacało się. Mimo, że jest ,,używany'' nie ma żadnych uszkodzeń poza małym zatarciem na czubku ogona, które mi nie przeszkadza. Kiedy kupuję figurkę zawsze zależy mi szczególnie na tym, żeby miała nieskazitelny nosek 😉. Nazywacie LPS'y? Ja od kiedy do nich wróciłam i zaczęłam kupować nowe tak. Co może być zaskakujące, większość moich figurek to panowie. Naprawdę nie mam głowy do imion żeńskich. Na wszystkie moje nowe zwierzaki dziewczynami są jakieś 10%. Za to męskich nigdy mi nie brakuje. Ktoś zgadnie skąd imię Hunter? 😊






~Egon☮lsen

czwartek, 19 stycznia 2017

So forget all your duties oh yeah

Witam wszystkich. Minęło sporo czasu od napisania ostatniego posta, ale wracam z nowymi siłami. Na początek jeszcze chcę podziękować wszystkim za miłe słowa w komentarzach pod moimi postami 😄 Wcześniej nikogo tu nie było cisza, pusta, miałam już zamykać bloga... W sobotę rozpoczęły się ferie zimowe, ja jednak zaczęłam czas wolny trochę wcześniej i kilka dni temu wróciłam z Anglii. Oprócz zwiedzania miejsc obowiązkowych dla każdego turysty, który jedzie do Londynu, odnalazłam perełki takie jak muzeum Jimiego Hndrixa, czy Teatr Dominion. Żałuję tylko, że nie udało mi się dotrzeć do Garden Lodge i Abbey Road. Fani klasyków prawdziwego rocka wiedzą... 😉








Oprócz zwiedzania miałam jeszcze jeden mały cel: Zdobyć waniliową Coca-Colę, czyli normalny napój, którego niestety nie ma w Polsce do tej pory. Musiałam przejść ze cztery różne sklepy, aby ją znaleźć. Niestety nie mogłam kupić rocznego zapasu do domu, bo leciałam samolotem 😛 
Poza tym kupiłam piórnik z Cocą 😁 i oczywiście breloczki...

Pierwsze dni nowego roku to dobry czas, żeby zacząć od nowa, coś ulepszyć, coś dodać. Od teraz spodziewajcie się więcej zdjęć lalek, LPS'ów, a oprócz tego przede wszystkim szerszego zakresu moich zainteresowań. Pobawię się trochę w dziennikarstwo, popróbuję pisania esejów... Więcej Queen! więcej Hendrixa! lata 60! Światła, kamera, akcja!

piątek, 6 stycznia 2017

random repeat

Dzisiaj chciałabym - chociaż mamy początek stycznia - podsumować wakacje. A tak. W tamtym czasie robiłam mnóstwo zdjęć LPS'om i mojej Pullipce Janis. Niektóre dodałam tu: alutkaegon.pinger.pl a niektóre w ogóle nie zostały udostępnione większej liczbie osób. Dlatego tym poście pokażę wam totalną mieszankę petków, kwiatków i co tam jeszcze wynajdę w zakurzonych folderach na moim laptopie.


To jest Hunter. Jedno z moich LSP'owych marzeń. Polowałam na niego od jakiegoś czasu, a pod koniec wakacji udało mi się go zdobyć. To pierwszy model bullteriera, dodany chyba do jakiegoś zestawu z jakimś pokazem mody czy czymś podobnym. Zdjęcie zrobione na wsi. Piękna pogoda, boska okolica... Chcę znowu wakacje :)


Jak nazwać najlepiej dać na imię pancernikowi? Pancernik de Kid! Figurka w otoczeniu pustyń i prerii dzikiego zachodu. Słońce przygrzewa, piach sypie się w oczy ahh szkoda, że mnie tam nie ma. Mam ochotę na dobry western, a może ktoś kojarzy Wiesława Wernica?


A tu kolejna moja pustynna przyjaciółka - Melisa. Naprawdę nie mam głowy do żeńskich imion... Mówię wam.


Dwie australijskie siostry. Po lewej: Moje pragnienie z dzieciństwa. Pisałam o tym kiedyś. Zbierałam na nią naklejki, a na koniec w sklepie powiedzieli mi, że już ich nie ma. Chyba zostanę Jokerem 😉 Po prawej: Równie urocza koala, kupiona kilka lat temu. Miała mi zastąpić niebieską, ale to nie to samo. Mając 14 lat (!) kupiłam sobie na allegro obiekt moich marzeń,


Mój charcik za czasów dzikich pet shop'owych zabaw zawsze, ale to zawsze był tylko sportowcem. Mam takie dwa. W ogóle mam sporo powtórek, bo kiedyś wykupiłam kolekcję koleżanki. Ale nigdy nie lubiłam się wymieniać. Dopiero jakoś w czerwcu pierwszy raz wymieniłam moją małpkę na chomika z jabłuszkiem. 'Odważyłam' się to zrobić, bo wiedziałam że pójdzie do odpowiedniej osoby - mojej przyjaciółki 😄






 To nawet nie jest pet shop, ale lubię to zdjęcie. Dla niewiedzących - to figurka Moshi Monsters 😉 







Mam nadzieję, że taki typ posta wam się spodobał. Zapraszam do komentowania, udostępniania - i oczywiście czytania kolejnych! 😊

Egon☮lsen


Kto oglądał dziś w nocy Pulp Fiction klaśnie raz, kto oglądał dziś w nocy Pulp Fiction klaśnie raz 😆