Hej hej. Ciężko mi to sobie uzmysłowić, ale dzisiaj mija 7 lat od założenia tego bloga. Gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że mając 20 lat nadal będę kupowała zabawki, na dodatek robiła im zdjęcia, a do tego wciąż pisała na tym blogu, pewnie wywołałoby to na mnie uśmiech politowania. Mimo to, jestem tu i piszę do was 11 listopada 2022 roku, a na biurku stoi pet shopowa chihuahua.
Żaden z moich blogów nie był prowadzony przeze mnie nawet połowę czasu, którego doczekało się Studio Parapet, a było ich naprawdę sporo, bo właśnie w 2015 miałam na nie fazę. Miałam 13 lat i czułam, że mogę wszystko. Zaczęło się od bloga z rysunkami, przez jakiś czas istniał nawet blog z grami (minecraft, szczyt mojego gamerstwa), kilka blogów prowadzonych z koleżankami "o wszystkim i o niczym", blog o filatelistyce, blog z recenzjami filmów, blog publicystyczny. Jack of all trades, master of none, huh. Idąc do gimnazjum miałam naprawdę dużo pomysłów, ale nie do końca potrafiłam znaleźć narzędzi, aby je realizować.