Witam wszystkich bardzo serdecznie w ten niedzielny wieczór. Z ostatniego posta dowiedziałyście się, że marny byłby ze mnie reżyser seriali o figurkach. Dzisiaj natomiast przedstawię wam historię dobiegającego końca weekendu i nową sesję zdjęciową nowych petków. O tak.
Pierwsze foto!
W sobotę rano byłam na badaniach krwi. Po wyjściu zaproponowałam mamie, żebyśmy zaszły do komisu, w którym jak się ukazuje, często wypływają na rynek pety. Rok temu kupiłam tam kangura, innym razem źródła doniosły mi o brokatowym koniu. Zaszłyśmy więc do środka. Nie mogłam ich znaleźć, już miałam wychodzić, kiedy zobaczyłam ledwo widoczny słoik ukryty wśród rupieci na ladzie przy kasie. Słoik wypełniony był po brzegi pet shopami. Zaczęłam zawzięcie przeglądać zawartość. Cena nie była jakaś specjalnie okazyjna, bo 7zł za figurkę. Ale za każdą figurkę. Tak więc, chomika, czy motylka nie opłacało mi się kupić w takiej cenie, ale niektóre z tamtych modeli już tak. Był tam np. beagle. Miałam na niego chrapkę, ale bardziej ze względu na wartość kolekcjonerską, niż wygląd, dlatego ostatecznie nie zdecydowałam się go kupić. Był też uroczy bassecik, niestety dość zniszczony. Nabyłam trzy figurki - wieloryba, ośmiorniczkę i husky'ego. Dwa pierwsze to u mnie pierwsze figurki tego kształtu. Husky'ego już mam, nawet dwa, ale czemu by nie przygarnąć kolejnego? Możecie spodziewać się jak ekscytowałam się tym słoikiem zabawek. Jakaś dziewczyna, na oko może trzy lata młodsza ode mnie spojrzała się tylko na szesnastolatkę grzebiącą w figurkach komentującą wartość kolejnych modeli młodszej siostrze. Wyżej pierwsze zdjęcie zwierzaków, które upolowałam.
Lutek i Jim
O, hej Kingsley.
A jakby tak założyć zespół?
Okay czas na zdjęcia zwierzaków morskich. Wspólnie z siostrą uznałyśmy, że nazwiemy wieloryba Submarine 😁
Jeszcze takie topione zdjęcie 🐙
a, zapomniałam jeszcze o dwóch.
Żałuję, że nie wzięłam jeszcze ze sobą lalek 👅
Dziękujemy za uwagę, kłaniają się zespół The Taffies, Stella i Mr. Subamrine.
Chyba dzisiaj coś ze mną nie tak xD
~ Hipis
Chyba dzisiaj coś ze mną nie tak xD
~ Hipis
Piękne zdjęcia. Zwłaszcza te w wodzie! I eh, też chciałabym znać takie miejsce, gdzie trafiają stare figurki. Zazdroszczę opanowania, bo ja wzięłabym chyba cały słoik. xD
OdpowiedzUsuńJezuuu, te pierwsze zdjęcie jest boskie *^*! I ogólnie wszystkie zdjęcia w wodzie, ale pierwsze przebija wszystko xd!
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała znaleźć takie miejsce gdzie są stare petki </3 :<
Nie wziąć beagla za 7 zł... Jak mogłaś??? Swoją drogą - nigdy nie mogłam się przekonać do wielorybów. To znaczy, zawsze miały w sobie jakiś urok, ale nie na tyle duży, żebym jakiegoś kupiła.
OdpowiedzUsuńAle teraz zmieniłam zdanie, ten kształt jest przesłodki, muszę sobie jakiegoś sprawić! A zdjęcia w wodzie są tak cudowne, że nawet nie wiem jak je skomentować, więc no wiesz, no, ewjeughybyghyl, wyraża więcej niż tysiąc słów
Naprawdę, foty kocham!
Też chcę tam pójść :c
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia w wodzie są fantastyczne :D
Pierwsze zdjęcie jest najcudniejsze ever. Tak samo dziesiąte i jedenaste. <3
OdpowiedzUsuńMam tego wieloryba i ośmiornicę. Wieloryb u mnie zwie się Brick (z niewiadomego powodu trochę kojarzył mi się z kolesiem z komiksu w książce od angielskiego z piątej czy szóstej klasy), a ośmiornica nadal nie ma imienia. Przestałam już nadążać z nazywaniem swoich figurek. ;_;
I zazdroszczę, że masz blisko miejsce z taką ilością starych petków. Chyba dostałabym zawału, gdybym znalazła taki słój. ಠ_ಠ Teraz przypomniało mi się, jak jakaś dziewczynka w innym tego typu sklepie zabrała mi sprzed nosa zestaw z przychodnią i chyba jeszcze parę innych figurek... Dla mnie na tej półce zostało tylko to urządzenie do prześwietleń na magnes i strzykawka... No ale dobre i tyle. :P