czwartek, 10 czerwca 2021

Post pisany

Drogi Anonku, dziękuję za wywołanie mnie do tablicy. Bardzo miło mi się zrobiło, gdy przeczytałam, że jakaś osóbka byłaby jeszcze w 2021 roku zainteresowana postem studia cmentarzysko. Oczywiście, to nie jest tak, że blogowanie mi się znudziło. Pisanie do was zawsze sprawiało mi mnóstwo radości i uwielbiam tę formę komunikacji, ale jest ona skutecznie wypierana przez media szybkiej wymiany informacji. Wyobraźcie sobie jakby to było, gdyby blogger stworzył intuicyjny interfejs do wyszukiwania blogów, jakie nas interesują. To jednak nie istnieje. Jest nam ciężko znaleźć siebie nawzajem i wszyscy wybieramy instagrama, gdzie nie możemy, który z kolei ma tylko to. Nie możesz się tam rozpisać, a tym bardziej dodać większej ilości zdjęć. Nie używam tutaj przenośni. Nie tylko będziemy wtedy traktowani nierówno przez algorytm, ale po prostu po kilku postach dodanych jednego dnia w końcu blokują ci możliwość publikowania na kolejne dwadzieścia cztery godziny.

Ograniczona jest tam kreatywność, bo to ty masz wpisać się w szablon, a nie dać upust wyobraźni. Prowadząc bloga można poczuć się jak redaktor magazynu. Piszesz do swojej rubryki na swoich zasadach. Odbiór zależy od układu tekstu i doboru zdjęć, a nie - jak w przypadku instagrama - dodania jednego błyszczącego ujęcia, które w pędzie scrollowania może wpadnie komuś w oko na kilka sekund. Przy odrobinie szczęścia może nawet obdaruje cię obnażonym z gramatyki komentarzem.

Przygotowałam dla was zdjęcia, które czekały na swoją premierę dokładnie miesiąc. 9 maja byłam u dziadków i - korzystając z okazji - zrobiłam kilka ujęć figurek spacerując dookoła domu. Fakt, że wtedy nie pojawiły się tutaj nawet bez tekstu możemy zawdzięczać maturze. Znajdowałam się wtedy pomiędzy dwoma tygodniami egzaminów. Ktoś z was je w tym roku pisał? O ile przy podstawach dało się wyczuć próbę ułatwienia większej ilości osób przekroczenia progu 30%, to pisząc rozszerzenia z chemii i z biologii może mi zabraknąć odpowiedniego określenia, aby opisać tę rzeźnię. Pomyślałam, że jeśli ktoś miałby zdać te trzydzieści parę zadań na wysokim poziomie, to powinien wyrzucić podręcznik i nauczyć się pisać pod klucz o gałęzi z mszycami, którym odcięto ciało pozostawiając rostrum wbite w roślinę. Tak, takie zadanie było na maturze z biologii. Z chemii natomiast, oprócz tego, że utrudniali rozwiązywanie ich ubierając wszystko w terminy pochodzące z wąskich dziedzin nauki schemat arkusza w ogóle nie przypominał egzaminów z poprzednich lat. Chemia organiczna na drugiej stronie zamiast dwudziestej stronie? Dziękujemy za dodatkowy stres.

Tyle wciąż mam wam do powiedzenia. Mogę tu zapewniać, że ciąg dalszy nastąpi, ale ciężko cokolwiek zagwarantować. Postaram się jednak wrócić do regularnego pisania. Tymczasem zapraszam do oglądania zdjęć z sesji. Pozdrawiam wam serdecznie, hippie.
































































oh and I guess I just don't know



11 komentarzy:

  1. Po pierwsze , to dzięki że wreszcie COŚ napisałaś. Bo myślałam że tu zdechnę. Co tydzień czy dwa, jest tu w prawdzie Autumn LPS, ale to i tak mało jak dla mnie. Pisz więcej proszę!
    Jeśli chodzi o instagram, to zgadzam się. Obiecuję sobie i tobie, że nigdy się tam nie przeniosę, bo obrzydzają mnie takie oklepane media.

    Na szczęście w tym roku matury mnie nie dotyczyły...

    A na temat zdjęć, cóż mam powiedzieć? Jak zawsze obejrzałam wszystkie bardzo dokładnie i jedno nasuwa mi się na język: (zawszę to gadam) Masz talent i tyle. Marzę o tej szarej koteczce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że podobają ci się moje posty i zdjęcia <3 obiecuję, że będzie ich więcej, bo mam wakacje!! :)

      Usuń
  2. Napiszę krótko - prawda... I to jest bardzo smutne, ale się nie zmieni.

    Matura to zawsze loteria, dlatego nie jest wyznacznikiem niczego, chociaż trzeba mieć talent żeby jej nie zdać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zmieni, nie zmieni. Od 4 lat to cmentarzysko niestety. A matura wyznacznikiem jest, ale tego, na jakie studia się pójdzie :(

      Usuń
    2. Niby tak, z drugiej strony studia są teraz mało warte, oczywiście o ile ktoś nie chce zostać lekarzem, prawnikiem etc. Jednak w większości przypadków to strata czasu. Niczego nie gwarantują, miejsc pracy nie przybywa, a studentów z roku na rok i owszem.

      Usuń
    3. Wybierając się na kierunek studiów, na który może dostać się praktycznie każdy ze świadectwem maturalnym, nie ma się co oszukiwać, nie znajdzie się pracy w tym zawodzie. Jeśli nie ma się znajomości, pomóc może już tylko niebywały talent i kupa szczęścia.

      Usuń
    4. Powiedziałabym, że włazidupstwo i znajomości pomagają dosłownie wszędzie, nawet tam, gdzie byśmy się nie spodziewali. >:) Nie będę nikogo przekonywać, ale uważam, że w czasach, kiedy wystarczy być pomysłowym, a narzędzia są dostępne dla każdego, to można robić tyyyle rzeczy, że nie trzeba skończyć na etacie, którego się nie cierpi, tracąc przy tym 5 lat na... papier do etatu. A są kierunki, na które dostać się bardzo ciężko, a są bezwartościowe, bo okazuje się rzecz niesamowita i nie do pojęcia dla absolwentów szkół średnich i ich rodziców, uwaga, że studia nie uczą! HA! A wszystkiego trzeba się nauczyć samemu. A pracodawcy często mają wylane na ten wspaniały kierunek, bo co z tego, jeśli nie umiesz tego czego oni potrzebują? Ale to problem naszych uczelni a nie studiowania samego w sobie hihihi

      Usuń
  3. Z tej strony ten sam anon..super się czytało!! Najbardziej podobają mi się zdjęcia z różowym persikiem bo też go mam i odnoszę wrażenie, że ten numerek nie był zbytnio lubiany, a ja go uwielbiam c: Ciekawe spostrzeżenia odnośnie blogowania, jakoś ostatnio przeglądam coraz częściej blogi nawiązujące tematyką do LPS i sam się zastanawiam, czy nie założyć swojego. LPS od kilku lat nie kupuję, ale powoli się przymierzam do aktywnego kolekcjonowania ich ponownie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku, nie spodziewałam się, że mam czytelnika, który nie prowadzi bloga <3 jak dotarłeś na moją stronkę? Bardzo cię zachęcam do założenia własnego bloga poświęconego lps, bo fajnie jest się dzielić swoją pasją z innymi. Im nas więcej, tym fajniej ✿

      Usuń
    2. Trafiłem zupełnie przypadkiem właśnie wracając myślami do okresów kiedy kupowałem figurki, czytam cię tak "incognito" chyba od końcówki 2020 XD Też do śledzenia mnie zachęcał fakt, że wszedłem na twojego bloga w okresie kiedy pisałaś bardziej o muzyce typu The Doors, bo sam słuchałem ich w opór będąc w liceum, dopiero niedawno przestałem używać plecaka w kotki z naszywką tego zespołu na samym środku, a i tak czasem wraca do łask mimo znoszenia ᐝ.∗̥✩⁺˚⑅

      Usuń
    3. Jaka radość mnie rozpiera, gdy dowiaduję się, że jakaś osóbka dokopała się do mojego bloga i na dodatek go czyta! <3 Cieszę się, że jesteś, a The Doors wymiatają :3

      Usuń