poniedziałek, 18 maja 2020

Kuba z tropical trio


Wracam tym razem po krótkiej, trzydniowej przerwie. Tak jak życie jest nieprzewidywalne, nie mam dla was sesji makro. Wczoraj pojechałam na wieś i tak jak ostatnio pisałam, w cudzysłowie, wracam ze zdjęciami zrobionymi na łące, polu, albo drodze. Szukając inspiracji, wdrapałam się na górę, co nie przyniosło oczekiwanych efektów. Finalnie, znalazłam ją za płotem. Cokolwiek myśleli ci motocykliści, widzący dziewczynę kucającą w krzakach z ręką w górze, w której trzymała łodygę i zwisającego z niej petshopa, ja jestem zadowolona.




Zawsze mam problem z umieszczeniem tekstu i dygresyjnych fotek, bo cholernie zaburzają estetykę głównych zdjęć. I chciałabym w tym momencie dać tu porównanie zdjęcia pandy sprzed trzech lat z najnowszym, nawiązując jeszcze do pytania z tagu, ale czuję opór jak przy Kaktusowych polach i zdjęć z komórki przedstawiających własnoręczne prezenty... Mało efektowne, lecz z pewnością mniej tragiczne w skutkach, najlepsze wyjście to podrzucenie wam linka do tego zdjęcia z posta Folk. Przez 3 lata trochę progres jest.


Jest i Kuba. Dostałam go w zestawie Tropical Trio w 2007 roku i wtedy tak go nazwałam. Niedługo potem ktoś z rodziny podarował mi dubla tego zestawu... Najgorsze co może się przydarzyć, czyż nie? Wracając do papugi, po prostu uwielbiam jego kolory, a ten niebieski przechodzący w fiolet ogonek jest przecudowny. Tak samo dzióbek. Niżej niedoceniona przeze mnie żabka, mój pierwszy lps razem z persem i zajączkiem z tuby. Boziu, ile ja bym dała, żeby mieć te pudełka. Wpadłam na pomysł, żeby zrobić sesje tematyczne według zestawów.


Cały czas wciskam wam odnośniki do starych postów, ale jak widzę te figurki, robię się taaka nostalgiczna. Ten kameleon mieszka ze mną od samego począteczku bloga. Pochwaliłam się nim 9 grudnia 2015 roku w poście o jednoznacznym tytule Moje nowe LPS. Nie jestem pewna, czy od tamtej pory pojawił się chociaż raz. Naprawdę, wczoraj rano wzięłam losowe figurki z niesprecyzowaną myślą o pustyni, a skończyło się w nurzaniu w zieloności. Znowu. albo raczej jak zawsze.












Pozdrawiam ciepło,
hipisek

4 komentarze:

  1. O ja cię... Ta sesja... Nigdy nie widziałam tak dobrych zdjęć lps 😳❤️.

    Nie wiem jak można nie kochać tych fotek. Szkoda, że nie mam warunków na takie zdjęcia, bo park koło mojego domu nie jest zbyt powalający.
    Moi zdecydowanie faworyci to 1, 2, 4, 6 i 9.

    Dostałam takie kopa energii na robienie zdjęć, chyba nawet wyjdę z tego domu i zrobię "szoł" na osiedlu (czyt. będę biegała jak jakaś wariatka z plastikowymi figurkami w ręce, aparatem na szyi i spadającą maseczką.. a może wezmę jeszcze deskorolkę pod pachę...).

    Sesja tematyczna na podstawie zestawów to moim zdaniem świetlny pomysł!

    Również pozdrawiam cieplutko i czekam na sesję makro 🍃

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie zdjęcia mi się podobają, ale to drugie jest po prostu niesamowite... 😍

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje zdjęcia przenoszą w świat LPS'ów♥
    Są śliczne i w ogóle nie umiem ich opisać słowami,
    naprawdę podziwiam<3
    W 10 zdjęciu przez chwilę wydawało mi się jakbyś trzymała prawdziwe zwierze na ręce :o

    OdpowiedzUsuń
  4. przepraszam, że piszę z innego konta^

    OdpowiedzUsuń