Nie, nie gram. Chciałabym, ale wiecie, ostatnia fajna gra wydana na xbox360 to Grand Theft Auto V, a ja od zawsze twierdziłam, że inwestowanie w granie to głupota. Miałam tylko jeden gamerski przebłysk w szóstej klasie, gdy kupiłam wspomnianą konsolę. Wybrałam niezwykle mądrze, zważając na to, że rok później wyszedł xbox one.
𝅘𝅥𝅮 |
Pozostało mi błąkać się Trevorem po mapie albo pławić się w pikselozie San Andreas na laptopie. Nie łudźcie się, wstęp niewiele wspólnego ma ze zdjęciami. Jak zawsze odpływam w niemające znaczenia dygresje. Zdaje się, że chciałam po prostu wam powiedzieć skąd mam figurkę kowboja i... pokazać zdjęcia, które zrobiłam mu z pet shopem tworząc fantastyczny crossover.
Nie jestem pewna co wyrwało mnie na dwór. Był to w pewnym sensie impuls. Wiał mocny wiatr, zaczęło padać, a przede wszystkim w postępującym tempie ściemniać. Wierzę, że moja podświadomość zwyczajnie pilnie potrzebowała krótkiego oddechu od obecności gości w domu, powietrza.
Wciąż nie mogę dotrzeć do momentu, w którym powiem wam, skąd wytrzasnęłam taką kozacką figurkę. W 2015 roku pojechałam do Belgii na wakacje. Moja destynacja turystyczna nie była spowodowana niczym innym jak zwyczajnym eurosieroctwem. Od zawsze uwielbiałam giełdy staroci i wszelkiego rodzaju pchle targi, nawet jeśli tylko dla popatrzenia sobie. Jednego dnia się na taką wybraliśmy i poprosiłam o tego kowboja. Wybór podyktowany był moim ówczesnym zamiłowaniem do dzikiego zachodu, które trwało wtedy już jakieś dwa lata. Wspomniałam o tym co nieco w 2019 roku w poście Kaktusowe Pola przy opisywaniu genezy charakteru Codiego #1360.
Kolorystycznie pasuje mistrzowsko, ale coś mi się gryzie jedna w zestawieniu cowboya i śniegu HAHA xD A ujęcie z LPSem totalnie mnie rozśmieszyło. Może nie taki był zamysł, ale ubaw mam przy tej sesji i to jest komplement. xd Ja bym chciała go kiedyś zobaczyć jak ujeżdża narwala i nie mam pojęcia skąd mi się w głowie roją takie pomysły...
OdpowiedzUsuńoj oj oczywiście, że to miało być groteskowe połączenie :3 niewiele jest wspólnego między kotem o nienaturalnie dużych gałach z kowbojami. ale ze śniegiem muszę ci powiedzieć, że takie widoki kowbojowe były. Wyoming na przykład.
UsuńTo nawet bym nie pomyślała, że i śnieg mieli. W sumie to brzmi logicznie, wszak Ameryka to kilka sfer klimatycznych, a to filmy dają jasny przekaz pustyni i grzechotników. xD
UsuńOjeju, ten klimat strasznie mi się kojarzy z Mustangiem z dzikiej doliny i scenami, gdy jechali pociągiem, tam też był western ale w zimowej scenerii! Świetne zdjęcia, uwielbiam takie foty figurek, które wyglądają jakby były żywe. Kowboj jest naprawdę realistycznie wykonany :0
OdpowiedzUsuńA połączenie z kotkiem jest cute, ale też zabawne hahah
Dziękuję ♥️
UsuńCudowne są te zdjęcia, jejciu. Ogromnie podoba mi się to z jakimi detalami jest wykonany kowboj. Teraz rzadko kiedy spotykam się z tak idealnie wykonanymi figrukami, może po prostu nie mam szczęście do ich znajdowania :')
OdpowiedzUsuńBaaardzo podoba mi się fotka przy cegłach i pierwsze ujęcie ✨
Czekam na fotki kowboja na jakiejś prerii 🤠
Dziękuję ✿ a prerię na pewno jakąś w lecie zorganizujemy :3
UsuńMyślałam, że to żywy człowiek na pierwszym zdjęciu, hah. Zachwyciły mnie detale z którymi jest wykonany kowboj.
OdpowiedzUsuńach, chciałabym żeby to był człowiek, ale łatwiej współpracuje mi się z figurkami niż ludźmi :>
UsuńZdjęcia są niesamowite! Kolorystyka jest po prostu mega, wszystko jest cudownie zgrane - i ja również czekam na więcej zdjęć Kozackiego Kowboja <3
OdpowiedzUsuńDzięki! ❀
Usuń