niedziela, 22 lipca 2018

Sheepdog

Po ostatniej wieczornej zabawie z czcionkami połączonej ze słuchaniem muzyki czas na normalniejszy post. Spodziewałam się, że będzie o moich nowych figurkach, te jednak wciąż do mnie nie dotarły. Zobaczymy co z tego wyjdzie... Po długim okresie siedzenia w mieście, miałam w końcu okazję pobyć na wsi. Tylko dzień, ale zawsze coś. Pakując się złapałam na szybko dwie figurki. Padło na sheepdoga i chihuahuę #1, którą kupiłam wieki temu, zdaję się, że w piętnastym lub na na początku szesnastego roku. Nazywa się Chang, a jego pierwsza domowa sesyjka nigdy nie doczekała się opublikowania. Dzisiaj sesja polowa. Jejku, wiecie co. Przypomniało mi się. Jak to jest dać lustrzankę amatorowi... Wczoraj odkryłam dwie, jakże banalne, a jakże przydatne opcje na moim sprzęcie. Załamka. Dodajcie tu iksde, nie chcę go tu tak ostentacyjnie pisać, bo mi zaburzy estetykę posta. Tutaj kolejne.






𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀𝌀


𝓼𝓱𝓮𝓮𝓹𝓭𝓸𝓰









𝓼𝓽𝓪𝓷𝓭𝓲𝓷𝓰 𝓲𝓷 𝓽𝓱𝓮 𝓻𝓪𝓲𝓷












Dzięki za uwagę, do zobaczenia w kolejnej notce, dobranoc!
*sprawdza, czy nie napisała głupot w poście*
😉



3 komentarze:

  1. Dwa ostatnie zdjęcia są takie śliczne ;w; Aż zachciało mi się mieć tę figurkę.
    -loke, której nie chce się logować ;-;

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww śliczny ten sheepdog =3

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj poluję na tę chihuahuę, poluję. Świetnie wygląda z nią to zdjęcie, gdzie ma piasek na mordce
    Pamiętam jak pewnego dnia odkryłam, że mogę ręcznie ustawiać ostrość zdjęć, jeśli przełączę obiektyw na manualny. Jaki ja wtedy przeżyłam szok... A teraz? Teraz to gardzę automatem, nie umiem na nim zdjęć robić w ogóle XD

    OdpowiedzUsuń