środa, 1 lipca 2020

Niedzielne światło

Pomyślałam sobie, Hipisku, zostaw tego Quentina i obejrzyj w końcu coś nowego, naprawdę ci nie zaszkodzi. Zapewniłam sobie maraton, który zrył mi beret na resztę wieczoru. Praktycznie codziennie przeglądam na filmwebie jakie filmy zafunduje nam dziś telewizor. Natknęłam się po drodze na zakładkę na topie i tak moją uwagę przykuł plakat filmu o ciemnyiejszych zakątkach internetu. Normalnie w życiu bym się na taki seans nie skusiła. Generalnie trudno mi zasiąść do jakiegokolwiek filmu, a jeszcze odpalić z miejsca ma telefonie to karygodne, ale ostatnio zainteresowałam się tym tematem i naoglądałam się dokumentów na youtube (broń Boże nie wchodziłam). Zbyt moocno się nakręciłam (paradne), obejrzałam ten film, a potem myślałam, że zje jakiś haker wyskoczy i pożre mnie żywcem. Produkcja, jak się okazało myśląc na trzeźwo rano, wysokich lotów nie była.


ale tamtego wieczoru musiałam sobie jeszcze doprawić i zapuścić Trainspotting.  Kolejny szok, bo spodziewałam się, że będzie to następny film, w którym zakocham się od pierwszego wejrzenia. Tak się nie stało. Ja wiem, że Wielka Brytania, że podziały klasowe, ale ledwo wytrwałam do końca seansu z nudów, bo to przecież takie dekdenckie dać do zrozumienia, że ani nałóg, ani typowe życie nie dadzą ci prawdziwego szczęścia. Spóźnili się o 7 lat. W pewnym momencie przestałam się orientować, co się dzieje. Tu spada z sufitu dziecko, tu ledwo przeżywa odwyk, potem nagle normalnie pracuje, a zaraz przemyca ehh. To był dziwny wieczór. W każdym razie, jeśli chcecie coś życiowego z lat 90., to już lepiej obejrzeć Fight Club, a jeśli macie ochotę na tematykę nałogową, to polecam Patricka Melrose z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej. Ja idę obejrzeć Ricka i Mortiego albo inne muminki.

Pierwsze zdjęcie utonęło trochę w tej plątaninie słów, le chciałabym zwrócić na nie szczególną uwagę. Przyjrzyjcie się mu. Nie wiem do końca dlaczego, ale strasznie mnie ujmuje swoim spokojem. Jakby esencja wakacji. Ostre światło dzienne, jednak spowite leciutką chmurką i ta chłodna woda. Czy właśnie zachwycam się brudnym wiadrem stojącym pod kranem na moim podwórku? Nie jestem w stanie zaprzeczyć. Interpretację pozostawiam tobie. Możesz mnie też wziąć za czubka.



       












☙♦️❧
przechodzimy do zdjęć, które











Jeszcze pochwalę się kaktusikiem, który postanowił zapuścić nowy, zielony róg. Pamiętacie go z «Dwa dni»?








Wstawajcie, wypijcie swoją kawę i korzystajcie z zaczynającego się właśnie lipca.


hippie

7 komentarzy:

  1. Śliczne zdjęcia! Najbardziej podoba mi się kameleon na liściu, kotka w wannie i long hair z książkami 📚
    Światło na pierwszym zdjęciu jest naprawdę genialne!
    Czekam na więcej takich cudowności <3

    I tak przy okazji, nie szukasz przepadkiem wilka lps? Znalazłam z nim stosunkowo dobrą aukcje na olx, sprzedawca sprawdzony - https://www.olx.pl/oferta/oryginal-lps-littlest-pet-shop-zestaw-piesek-wilk-nietoperz-unikat-CID88-IDFyPNC.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi akurat wszystkie zdjęcia po słowach "przechodzimy do zdjęć, które", miałam wywalić. Uf.
      Achh no marzy mi się bardzo, ale jeszcze bardziej marzyła mi się tydzień temu gitara, która doprowadziła mnie do bankructwa. Dzięki za link 🌼

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia♥
    Na pierwszym zdjęciu da się poczuć wakacje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Urzekło mnie, że na jednym z ostatnich zdjęć na figurce siedzi mucha. Tak samo to w wiadrze, pomysłowe. Ach, no i ten sam kociak w roślinie na początku. Swoją drogą, jak te wszystkie figurki się nazywają? I czyżby Egon dostał okularki? Pewnie już Ci to mówiłam, ale uwielbiam Twój styl pisania. Masz to coś. <3
    Blogger mi dziś szwankuje i nie wiem, na którym koncie jestem zalogowana, więc na wszelki wypadek się podpiszę
    ~loke

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotkę z wanny ochrzciłam Snufkin, z jej przyjaciółką mam już problem 😅 Głównie z tego powodu, że mianowałam ją kotką, a nie mam głowy do żeńskich imion. Chyba pójdę w stronę jakichś starosłowiańskich. Kameleona nazwałam w 2015 Ernie, bo kojarzył mi się z meduzą z Rybek z ferajny... Białą kotkę też uwielbiam, ale tak jak przy rudej - nie mam pojęcia jakie dać jej imię. Bardzo się cieszę, że podoba ci się jak piszę, bo heh lubię to robić, ale czasem zastanawiam się, czy was nie zanudzam.

      Usuń
  4. Najbardziej podobają mi się zdjęcie nr 4 (nie spodziewałam się, że ten petshop może być tak ładny... ale jak on świetnie wyszedł na tamtym zdjęciu!) i to zdjęcie z tym szarym corgim w okularach ,,popijającym'' Nescafe.
    Co do pierwszego zdjęcia: moja interpretacja to zapomniana figurka kotka LPS.

    OdpowiedzUsuń