środa, 11 listopada 2020

5 urodziny

a jednak każda z nas zostawiła tu cząstkę siebie. Nawet spory kawał. Godziny przelane na pisanie, robienie zdjęć, potem obróbkę tych zdjęć, rozkimy. Mija dziś piąty rok i stoję przed wami z kolejnym, sto sześćdziesiątym postem z nostalgią spoglądając na listę po waszej prawej stronie. 3, 32, 48... Coraz bardziej niepojęte staje się, że rzeczywiście, nieprzerwalnie od 2015 roku piszę do was, a może bardziej to, że wciąż tu zaglądacie. Co chcę powiedzieć, to że po prostu cieszę się, że znalazłam się w tym zakątku internetu z wami i, z niektórymi dłużej, z niektórymi krócej, wciąż mogę dzielić się zainteresowaniami, dla których klejem są te plastikowe pet shopy.


Zaczęło się ziejącego nudą Dnia Niepodległości Roku Pańskiego 2015, a ja byłam trzynastolatką rozpoczynającą dopiero gimnazjum. Jeszcze nie żaden hipisek, a dzieciak, który odrósł dopiero co od zabawek, a rok później pisze na świeżym blogu, że wciąż jest w nich zakochany. Mimo to, pierwszy rok Studia nie był owocny, albowiem byłam święcie przekonana, że blogosfera lps już umarła. Po wpisaniu w internet frazy blogi littlest pet shop wyświetlały mi się same martwe pustkowia, na których nie było już nikogo. Nie wiem jak szukałam, ale w tym czasie zdążyłam poznać i pogrążyć się w lalkach. Dopiero pod koniec 2016 roku na moim poświęconym pullip blogu na pingerze poznałam dziewczynę, która tak jak ja, zajmowała się kolekcjonowaniem zarówno LPS jak i lalek. W ten sposób dostałam się na jej bloga, a dzięki zostawieniu komentarza dowiedziałyście się o moim istnieniu, więc, jeśli się nie mylę, przy poście random repeat moje zdjęcia zaczęły docierać do was, a nie rosyjskich botów.


Nie potrafię tworzyć górnolotnych przemówień. Chciałam tym postem podziękować wam, serio, że czytacie te wpisy, że oglądacie te zdjęcia. Znaczy to dla mnie duże więcej niż te puste serduszka na ig i jeszcze bardziej puste komentarze w postaci serduszek, na które użytkownik zapracowuje sobie tym samym. Wiadomo, blogi nie są teraz popularną formą. Może kiedyś. Teraz liczy się szybkość, skondensowanie formy do minimum. Faktem jest też, że platformy do blogowania nie są rozwinięte, przez co ciężko znaleźć witryny o podobnej tematyce, nie można wyszukać kogoś po profilu etc. Po części to powód, dla którego ludzie się zniechęcają. Produkować się do ściany to średnia rozrywka. Sama boję się, że blogger w końcu się zamknie.


Genezy nazwy nie ma co tłumaczyć. Nigdy nie miałam głowy to chwytliwych, sprytnych nazw, dlatego kiedy udało mi się dojść do nazwy Studio Parapet, byłam mega dumna. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że rozważałam nad nazwą Koala, od mojego imienia. Pozostało jednak przy czymś bardziej indywidualnym niż nawa zwierzaka. Pomyślałam, ach, tutaj że zaczęło się od robienia zdjęć LPS na parapecie, a tu w nazwie pet jak Littlest Pet Shop, jakie to sprytne.


Udało mi się wykopać dwa screeny ze starym wyglądem bloga. Zapisywałam je jako wzór, gdy podejmowałam próby wdrażania jakiegoś nowego designu, a po zapisaniu miałabym tego żałować. Początek roku 2017, autor podpisany jako Egon Olsen z pacyfką zamiast O i ukochanym Thompsonem na awatarze, a z boku Jak oceniasz blog Studio Parapet? Po prawej logo, którego używałam jeszcze do niedawna. Skleiłam go z darmowej grafiki i pobranych czcionek w gimpie. Lubiłam je. Tutaj wciąż jeszcze szukałam tła, na które zdecydowałam się chwilę później. Widzicie to american desert na ostatniej karcie, heh. W tamtym momencie jeszcze pozostawało we mnie zamiłowanie do westernów, które tliło się gdzieś tam od piątej klasy szkoły podstawowej. Z jakiegoś powodu do tej pory nie czuję potrzeby zmiany tego tła. Albo się przyzwyczaiłam, albo jest po prostu nienachalne. i uwaga uwaga, specjal na tę okazję, moje zdjęcie sprzed 11 lat, czyli z 2009 roku. Prezentuję mój skomplikowany wyrób architektoniczny z klocków lego brata ciotecznego zbudowany dla yorka, któremu ostatnio poświęciłam nawet małą sesję. Usunę je za kilka dni. Nie chodzi o to, że chcę coś ukryć przed wami, aale wolę uniknąć żeby moje zdjęcie wpadło w łapy jakiegoś pedofila, który mógłby się tu kiedyś przypadkiem napatoczyć.


Jak dobrze wiecie, zdecydowana większość treści poświęcona była zdjęciom. Nigdy nie potrafiłam tworzyć w żadną inną stronę, jeśli chodziło o LPS. Pamiętam ocenki, opisy charakterów, nawet opowiadania, ale nigdy mi to nie podchodziło, a robić zdjęcia i uwieczniać rzeczywistość uwielbiałam od zawsze. Kiedy miałam coś koło dziesięciu lat tworzyłam dzienniki roślin, a kiedyś nawet stworzyłam zeszyt, w którym miałam zamiar zapisywać napotykane gatunki zwierząt. Heh, odpowiedniki dzisiejszego bullet journal na miarę 2012 roku. Mimo że lustrzankę dostałam w 2017, na poważnie zaczęłam zajmować się fotografią dopiero w 2020, nawet dostałam miesiąc temu pierwsze zlecenie. Jestem pewna, że gdybym nie udzielała się tutaj, nie doszłoby nawet do zakupu lustrzanki. 

Mam nadzieję, że jeszcze długo będę wrzucać tu fotki figurek, które tak wszystkie lubimy. Dzięki wszystkim i każdej z osobna, że czytacie ten wpis i że wciąż tworzymy ten mały światek. Dajcie znać w komentarzu, które posty podobały wam się najbardziej, czy coś. Bardzo miło by mi było poczytać :3 Może coś wam się kiedyś szczególnie spodobało, albo przeciwnie. Dajcie znać.









Pozdrawionka,
Hippie

5 komentarzy:

  1. Ja cię pięć lat to na prawdę kawał czasu. Podziwiam cię za to, że tak długo już tutaj jesteś, a nadal wytrwale interesujesz się tymi małymi zwierzątkami.
    Zacznijmy od tego, że zakochałam się w pierwszym zdjęciu. Nie wiem dlaczego, ale zawsze uwielbiałam zdjęcia, gdzie jest więcej niż jeden lps, a na tym dodatkowo jest taki wspaniały klimacik <3
    Ja jestem zakochana w twojej nazwie. Jest tak idealna, nie umiem tego opisać.
    Myśl o tym, że sama platforma nas pokona... Nigdy nad tym się nie zastanawiałam, ale jest to bardzo prawdopodobne przemyślenie.
    Jakie fotograficzne zlecenie dostałaś? Jestem naprawdę ciekawa ^^.
    Moimi ulubionymi postami są... Kurczaczki wybrałam aż 31 .-. *przeprowadza poł godzinną jak nie dłuższą selekcje, która i tak wiele nie zmienia*. Dobra, ze względu na treść Jutlandia, Kilka farb, Second hand story, Hipiskowe DIY, Poradnik. Jak zrobić film na LPStube., Ballada o rybce, Dwa dni, Of all of the evils of this town, Flakon, Kaktusowe pola, Dzień włóczykija, Mjuczek oraz Arrival, a jeśli chodzi o fotki to Plan 35, Rocketship 27, Imbir i cytrusy, Niedzielne światło, Deszczu dni trzy, at least I thought so, Kuba z tropical trio, Heaven sent, Still as the night, Budget bum, Acciper, Yellow, Ślimakowo (dzięki tej notce zaczęła czytać twojego bloga <3) oraz Strange days. Ja cię ile tego.

    Życzę ci z całego serca jeszcze więcej takich rocznic i czekam na kolejne tak wspaniałe notki, które powstały przez te 5 lat ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff, cieszę się, że pierwsze zdjęcie się podoba. Zrobiłam je trochę na spontanie. Jedyne co wiedziałam, to że ma być dużo LPS, szampan i torcik. Wyszło takie coś 😅 Bardzo chciałam, żeby wyszło jak najbardziej naturalnie jak na plastikowe figurki. Generalnie figurki siedzą na kanapie i fotelu z giełdy staroci z posta "Lubimy Andiego Warhola" z 2019 roku. Stamtąd pochodzi też tort stojący obok chihuahuy Mii. Szampan koło Micka pierwotnie był ozdobą sylwestrowej doniczki (w kształcie kubełka na lód) z gruboszem, którego kupiłam w 2014 roku w Biedronce... ale rozwlekam :P anyway, po prostu lubiłam po prostu te miniaturkę jako dziecko, bo była dosyć szczegółowo wykonana. No nieważne. Wracając, co chciałam powiedzieć, to że trudno było zrobić zdjęcie takiej ilości figurek, bo się po prostu przewracały XD
      ajj, no i miło mi słyszeć, że nazwa ci się podoba, a jeszcze milej, że tyle postów zaliczyłaś do ulubionych 😳 naprawdę bardzo mi miło 😊
      ooo i nie wiedziałam, że zaczęłaś czytać studio od Ślimakowo 🐌❤️

      Bardzo dziękuję! 🌺🌸🌺🌸

      Usuń
    2. a, zapomniałam napisać o zleceniu. Mojej przyjaciółce posypał się fotograf na 85 urodziny jej prababci i wzięli mnie <3

      Usuń
  2. Pięć lat to naprawdę długo, podziwiam, że nigdy nie straciłaś motywacji, nawet gdy Twojego bloga nie czytał nikt. Sama nie pamiętam, jak go znalazłam, ale to było jakoś w 2016. Śliczne to pierwsze zdjęcie, dobierałaś przypadkowe figurki czy jakieś ważniejsze w kolekcji? Zdecydowaną większość poznaję i... czy ja widzę Babunię Bi tam w rogu? XD Niezmiennie jestem zakochana w tej fretce i jej szelkach. Ach, no i znalazłam ten mój pierwszy komentarz. Tak, specjalnie go szukałam teraz. To był sierpień 2016, a post nawet nie o LPS, tylko o Pullip. klik
    Nazwa Twojego bloga jest właśnie bardzo chwytliwa i taka, jak by to powiedzieć, clever. Zawsze po cichu się nią zachwycałam. Niedawno też zastanawiałam się, jak długo będą trzymać Bloggera przy życiu, kiedy z roku na rok blogi stają się coraz mniej popularne i co zrobimy, gdy zrezygnują z tego... Co do ulubionych postów, na pewno należą do nich wszystkie, w których się rozpisujesz o czymkolwiek, masz taki przyjemny styl pisania. A pod względem zdjęć... Kolejność przypadkowa, bo nie chce mi się ich układać chronologicznie. Pewnie coś pominęłam. A więc: Rok lisa, Surfinie, Deszczu dni trzy, Gone industrial (♥), Kuba z tropical trio, Heaven sent (♥), Imbir i cytrusy, Second hand story, Plan 35 (♥), The less I know, Chilly, Nihil (♥), Accidental (♥) i Acciper. Serduszkami zaznaczyłam te najlepsze z najlepszych. Ale w innych postach były też pojedyncze zdjęcia, które szczególnie mnie urzekły, choćby ta ośmiornica w Yellow i małpka na aloesie w Plastik na śniegu. Tamto zdjęcie ma taki przytulny, domowy, trochę nostalgiczny klimat <3 Nie do końca potrafię opisać, ale kocham.
    Życzę Ci, żebyś została z nami najdłużej, jak się da. Cieszę się, że tu jesteś. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boziuu, dziękuję ci za ten komentarz 😊 Figurki dobierałam nieprzypadkowo i przypadkowo. Gdybym chciała wziąć wszystkie ulubione, zabrakłoby mi stolika :] Żółwika i kanarka wzięłam dla różnorodności, aczkolwiek z tym drugim wiąże się opowiedziana tu kiedyś historia o zostawieniu go na pół roku w ziemi xD Ważkę Boo ustawiłam koło torciku, bo była pierwszą figurką, którą kupiłam, gdy wróciłam do LPS. aaa no i jak miło usłyszeć, że podobają ci się długie posty. Zawsze nieśmiało je wrzucam, bo mam wrażenie, że zanudzicie się na śmierć :>
      💚💚💚

      Usuń