poniedziałek, 16 listopada 2020

Między witowskim a campbellem


Wiadomo, że wszyscy siedzimy siedzimy na zdalnym, nie wiadomo tylko, na jak długo. Tytuł miał brzmieć między biologią a chemią, ale uznałam, że zabawię się w taki inside joke i dam nazwy najpopularniejszego zbioru zadań i podręcznika z biologii. Tak więc między witowskim a campbellem, a pewnie inną dowolną lekcją (dla mnie wszystkie lekcje oprócz biologii, chemii, matematyki i polskiego to biologia i chemia) wyszłam na dwór, bo świeciło słońce, ale przykrywała je lekka warstwa chmurek, dzięki czemu światło po prostu nie było ostre.


Miałam ochotę tym razem do sesji wykorzystać wiewiórki. Przecież tak kojarzą się z jesienią podobno. Ostatni raz pojawiły się aż prawie dwa lata temu w Plastik na śniegu i, o ile dobrze pamiętam, to tyle, oprócz tego, że zrezygnowałam z ich wrzucenia do High functioning sociopath w 2017, bo wyszły brzyydko. Miałam plan, żeby - oprócz zapomnianych sesji - zacząć serię postów z po prostu starymi wywalonymi zdjęciami. Whatever.


Sesja miała być dużo dłuższa, ale generalnie szybko wyszło słońce, szybko zrobiło mi się zimno i poszłam do domu zrobić sobie earl greya. Nie mogłam znaleźć czapeczki z zestawu z blythe, a byłoby tak słodko. Mam ochotę na zdjęcia z akcesoriami. Z tymi całymi szaliczkami i rowerkami. Dobra, teraz też idę sobie walnąć herbatkę. Enjoy i milusiego poniedziałku. Wiewiórki przesyłają pozdrowienia.






może jeszcze gify z moim soulmate. Tak, ja też nigdy nie zdejmuję kapelusza.



 







5 komentarzy:

  1. A ja myślałam, że o jakichś malarzy chodzi z tym tytułem... ;__;
    Śliczne te zdjęcia, kolory, dobór figurek do scenerii, wszystko 🥴 Te wiewiórki są takie urocze... Oczka tej z jasną grzywką idealnie pasują, właściwie teraz dostrzegam jej urok. Za to tę od Blythe już bym chciała od jakiegoś czasu. Miałam też zrobić sesję jednej z moich wiewiórek, raz wiosną, potem jesienią, no ale cóż, nawet do parku bałam się iść. ._. Ostatnio też mam ochotę na więcej zdjęć z dodatkami. I chętnie bym zobaczyła jakieś stare, zapomniane sesje.
    ~loke, która już wie, że na 99% komentarz znowu pojawi się nie z tego konta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie puszka Campbella to obraz, także byłaś blisko, a jakby Witowskiego przeobrazić w Witkacego, to już w ogóle :P Cieszę się, że się podobają. Wszystko zasługa tego delikatniusiego światła no i wiewióry zgrały się kolorystycznie z drzewem to trzeba im przyznać. Byłam w wakacje w wielotysięcznym tłumie na plaży i jeszcze żyję, może nie zginiesz w parku 😉🤞
      Zdjęcia z dodatkami rządzą, a stare sesje już przygotowuję 😎

      Usuń
  2. Jak już wspominałam na ig, przypomniałaś mi jak bardzo chcę mieć jakąś wiewiórkę <3. Na zdjęciach ten kształt wychodzi tak uroczo i niewinnie...
    Zakochałam się w wiewiórce od Blythe, chyba trafi na moją wishliste. Jej cienie i kolorystyka są takie śliczne 🐿️
    Zdecydowanie najlepsze foty to 1, 3 i 6 🍂
    Z chęcią zobaczyłabym jakąś sesje z dodatkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LPS'owe wiewiórki są mega fotogeniczne, także polecam 🐿🐿

      Usuń
  3. Bardzo ładne zdjęcia i pozdrawiam wiewióreczki 🍁
    Nigdy nie pomyślałam o tym, żeby użyć wiewiórek do zdjęć... Może w którąś jesień... Zwłaszcza skoro tak dobrze na nich wychodzą ^^

    OdpowiedzUsuń